Dzisiaj mija pierwszy dzień, kiedy wierni, choć już nieliczni klienci Bazarku Rogatka zastali bramę zamkniętą, owiniętą łańcuchem i odeszli sprzed niej z niczym. Obok miejsce po bankomacie zaczęło wiać pustką. W pawilonach od ulicy, do których można zajrzeć – nic. Na szybie kantoru kartka, kierująca klientów do innej placówki tej firmy. Gdzie szukać pozostałych – nie wiadomo. Byli z nami od lat, oferując świeże warzywa, mięso, ryby, pieczywo. A przede wszystkim – zainteresowanie, chwilę pogawędki. Pani Maja z warzywniaka zawsze pamiętała,by nakładać mi kiszoną kapustę bez marchewki, pani z piekarni przypominała, że właśnie przywieziono świeże rogale, te o które pytał rano mąż. Pani Ala zawsze dawała mi najlepszy zestaw mięs na pasztet, miała do tego niezrównaną rękę i oko. Mój pasztet był dzięki temu popularny w całej rodzinie. Tylko raz mi nie wyszedł – kiedy mięso kupiłam w supermarkecie, w proporcjach z przepisu.
– Pamiętam, jak z panią Ireną Nowak, ówczesną przewodniczącą Rady Osiedla pisaliśmy zgodę na powstanie tego bazarku, bo o taką zgodę zwrócono się właśnie do lokalnego samorządu – wspomina Janusz Piskorski, mieszkaniec i członek Rady Osiedla. – Pamiętam też, jak się cieszyliśmy, kiedy powstał i jaki tam kiedyś był ruch.
Nie wszyscy klienci bazarku wiedzą, że Stowarzyszenie Kupców Rogatka bardzo aktywnie uczestniczyło w życiu lokalnej społeczności. Angażowało się w promocję samorządu osiedla i dzielnicy. Sponsorowało np. konkurs Kamień Kamionka, nagrody dla dzieci i młodzieży w organizowanych przez samorząd konkursach i zawodach sportowych. Udostępniało miejsce na bazarku do rozwieszania plakatów o lokalnych imprezach, o głosowaniu w Budżecie Partycypacyjnym. Przez wiele lat to właśnie na bazarku stała gablota z informacjami o Radzie Osiedla Kamionek. Nigdzie indziej nie udało się ustawić podobnej. Wreszcie, a może przede wszystkim – z pomocą kupców bazarku właśnie, którzy pośredniczyli w zbieraniu podpisów, udało się mieszkańcom zapobiec budowie Trasy Tysiąclecia projektowanej przed wojną, która przecięłaby Błonia i Park Skaryszewski. Pozostał w planach tylko odcinek po północnej stronie ulicy Grochowskiej.
Z odejściem kupców i stowarzyszenia mieszkańcy stracili bezpowrotnie samorodne i autentyczne centrum lokalne.
Bazarek Rogatka w pewnym sensie wróci, bowiem w tym miejscu powstanie uporządkowany ze środków na rewitalizację Pragi plac, na którym odbywać się będą w weekendy zielony targ i giełdy sąsiedzkie. Plac zachowa więc funkcję handlową oraz częściowo funkcję centrum lokalnego. Znajdą się na nim wyłącznie elementy małej architektury niezwiązanej z gruntem, bowiem cały czas jest to rezerwa pod przyszłą ulicę Tysiąclecia.
Aby przyszło nowe stare musi umrzeć, to nieuchronne, ale jakoś żal…
Dziękujemy za to, że z nami byliście cały ten czas – Pani Alu, Pani Maju, Pani Lidko, Panie Adamie i wszyscy ci sprzedający, którzy nie dotrwali do końca, ale zapisali się serdecznie w naszej pamięci jak choćby Pani Teresa od skarpet i rajstop, Pani Teresa od kwiatów, Pan Kierownik czy Pan Jarek pełniący obowiązki dozorcy. Dziękujemy za świeżą marchewkę, przepis na zupę czy pasztet, a nade wszystko za dodaną do każdego zakupu Waszą życzliwość i dobre słowo.
You must be logged in to post a comment.